Zgłosić się mogą wszystkie chętne do tego badania panie. BCO przypomina, że średnio co roku w Polsce na raka szyjki macicy choruje ok. 2,5 tys. kobiet, a połowa z nich umiera, bo chorobę wykryto zbyt późno. Nowotwór wcześnie wykryty daje szanse na leczenie i uratowanie życia, stąd zachęta do regularnych badań.
"W Polsce nowotwór rozpoznawany jest w głównej mierze w stopniu zaawansowanym, co daje mniejsze szanse na wyleczenie. Akcje profilaktyczne i profilaktyka jest rozwinięta w pełni, dostęp jest bardzo szeroki, właściwie na każdym rogu jest gabinet ginekologiczny i każdy ginekolog ma program profilaktyki raka szyjki macicy, także wystarczy tylko pójść. We wczesnym stadium rak szyjki macicy jest wyleczalny w stu procentach" - podkreśla w komunikacie prasowym Białostockiego Centrum Onkologii dr Beata Maćkowiak Matejczyk, koordynator oddziału onkologii ginekologicznej BCO, która jest również wojewódzkim konsultantem w dziedzinie ginekologii onkologicznej.
Maćkowiak- Matejczyk dodaje, że kobiety w ogóle nie powinny umierać z powodu raka szyjki macicy, ale trzeba się badać.
Do badań zachęca również dyrektor BCO Magdalena Borkowska, która wskazuje, że z powodu obaw o zakażenie koronawirusem, wiele osób odkłada badania. "Nie wiemy, kiedy skończy się pandemia, wiemy na pewno, że nowotwór nie poczeka, jest cichy i podstępny, a kiedy zauważymy objawy może okazać się, że jest już za późno" - mówi Borkowska. Dodaje, że chodzi też o to, by badania cytologiczne były "stałym elementem życia" pań, stały się nawykiem.
Zapisywać się na badania w ramach akcji "Wsłuchaj się w głos swojego ciała" można dzwoniąc pod numer 790 514 141.
BCO przypomina, że badanie cytologiczne jest refundowane paniom co trzy lata, jednak Polskie Towarzystwo Ginekologiczne zaleca wykonywanie cytologii każdego roku. "Jest to badanie niebolesne, jest ono poprzedzone wywiadem ginekologicznym. Pierwsza cytologia powinna być już wykonana w wieku 25-ciu lat. To jest taki najpóźniejszy okres i powinna być wykonywana tak naprawdę przez całe życie. Tu nie ma żadnego ograniczenia" - zaznacza w przekazanym komunikacie pielęgniarka oddziałowa na oddziale onkologii ginekologicznej BCO, położna Dorota Dąbrowska-Łukasiak.(PAP)
autor: Izabela Próchnicka
kow/ krap/